Dawno, dawno temu, w czasach, gdy Kościół mocno wierzył w działanie Bożej Opatrzności, gdy na podobieństwo strwożonych burzą na Jeziorze Galilejskim uczniów, o ratunek zwracał się w chwili trwogi do śpiącego Mistrza, list Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski odczytywany we wszystkich parafiach w Polsce na okoliczność groźby zagrożenia epidemiologicznego brzmiałby mniej więcej tak:
„Prosimy naszych braci w biskupstwie o zorganizowanie w swoich diecezjach w najbliższą niedzielę piętnastominutowej adoracji Najświętszego Sakramentu po każdej Mszy Świętej w intencji o oddalenie od naszej Ojczyzny zagrożenia epidemią i o uwolnienie wszystkich ludzi na całym świecie chorych od skutków zakażenia. Jednocześnie zalecamy, by w tych intencjach odbywać wielkopostne nabożeństwa Drogi Krzyżowej oraz Gorzkich Żali. Prosimy, by po każdej Mszy Świętej – zwłaszcza w czasie trwającego Wielkiego Postu – zwracać się do Miłosiernego i Wszechmocnego Ojca słowami suplikacji, by wybawił nas od „powietrza”. Prosimy wszystkich kapłanów, by w wygłaszanych kazaniach (w tym kazaniach pasyjnych) przypominali wiernym, że to Bóg jest Panem historii i Panem stworzenia. I tak jak Chrystus uciszył wzburzone fale Jeziora Galilejskiego, tak i dzisiaj – gdy z ufnością zwrócimy się do Niego – jest On w stanie oddalić zagrożenie epidemiologiczne. Trzeba jednocześnie zwrócić uwagę Dzieciom Bożym, że nie zwalnia to nas od roztropności i zwykłego zdrowego rozsądku, który nakazuje zachowywać podstawowe zasady higieny i unikania zbytecznych kontaktów z osobami zarażonymi. Uczniowie obudzili Mistrza, ale nie zaniechali wybierani wody z zagrożonej zatonięciem łodzi”.
To tylko marzenie, albo jak kto woli, projekt fejkowego listu. Rzeczywistość bowiem, jak wiemy, jest zupełnie inna. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zdaje się widzieć ratunek w unikaniu wody święconej i upowszechnianiu skandalicznej praktyki przyjmowania Komunii Świętej na rękę. Swoją drogą, wynika z tego, że teraz wierni będą mogli sami wyciągać sobie hostie z kielicha, bo przecież utrzymanie dotychczasowego sposobu udzielania Komunii na rękę i tak zakłada kontakt „osoby trzeciej” (tj. kapłana kładącego komunikant na rękę). Gdzieś pod koniec listu, półgębkiem i ogólnikowo wtrącono uwagę o znaczeniu „pobożności eucharystycznej”.
Gdyby tak akcenty w swoim liście rozłożył minister zdrowia albo generalny inspektor sanitarny – specjalnie bym się nie dziwił, ale jeśli czyni to Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski – zdziwienie jest ogromne. Powtarzam: nie chodzi o zaniechanie zdroworozsądkowego (co zakłada również unikanie paniki) zabezpieczania się przed zachorowaniem, ale o to, co św. Ignacy Loyola (wierzący jezuita) określił słowami: „należy tak modlić się, jakby wszystko zależało od Boga, i tak pracować – jakby wszystko zależało od nas”.
Uczniowie na zalewanej falami łodzi też wpadli w panikę, ale wiedzieli do kogo się zwrócić. Dzisiaj część pasterzy Kościoła też wpada w panikę i – tak jak we Włoszech w Środę Popielcową – zamiast zwrócić się do Mistrza odwracają się od Niego i nawet (zakazując odprawiania Mszy) odmawiają innym tego prawa.
Słuchając list Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i obserwując zachowania innych biskupów na obszarach dotkniętym koronawirusem przypominają się słowa kardynała Roberta Saraha o kryzysie Kościoła z jego książki „Wieczór się zbliża i dzień już się chyli”: ”Utrata tego spojrzenia wiary na Kościół stanowi źródło wszystkich objawów sekularyzacji. Modlitwę zżera aktywizm, prawdziwa miłość miłosierna przeobraża się w humanistyczną solidarność, liturgia zostaje wydana na pastwę desakralizacji, teologia przemienia się w politykę, a sama idea kapłaństwa wchodzi w kryzys. […] Niektórzy chrześcijanie postanawiają już więcej nie oświecać się światłem wiary. Postanawiają wyjąć spod tego światła jakąś część rzeczywistości, potem kolejną. Postanawiają żyć w ciemnościach. Oto choroba, która toczy Kościół. Postanawiamy, że w praktyce, a nawet w teorii będziemy się obchodzić bez światła wiary”.
Grzegorz Kucharczyk
P.S. Czy ktoś widział w naszych kościołach w Środę Popielcową świeckich szafarzy sypiących wiernym popiół na głowy?
AUTOR: GRZEGORZ KUCHARCZYK
Za: Pch24