Właścicielka salonu piękności w Słupsku poprosiła tamtejszy TBS o zwolnienie z czynszu na okres zakazu prowadzenia działalności z powodu epidemii. W odpowiedzi dowiedziała się, że jak jej się nie podoba, to może zwijać manatki.
Portal Głosu Pomorza gp24.pl opisuje przypadek słupskiego przedsiębiorcy, pani Anny, która od 19 lat wynajmuje lokal na swój zakład od Słupskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Ponieważ podczas kryzysu epidemicznego nie mogła prowadzić swojej działalności oraz mając wiedzę o ulgach i ułatwieniach dla przedsiębiorców ze strony władz Słupska zwróciła się do STBS z prośbą o zwolnienie z opłat czynszowych na czas obowiązywania ogłoszonego przez rząd zakazu prowadzenia działalności.
Jak czytamy w portalu odpowiedź przyszła jeszcze w tym samym dniu, w którym nota bene prezydent Słupska rozpoczęła wdrażanie programu pomocy dla przedsiębiorców działających w tym mieście. Zarząd STBS przypomniał w tym piśmie, że oprócz opłat czynszowych najemcę lokalu obciążają także opłaty za wodę, ogrzewanie, odpady oraz podatek od nieruchomości. Od tych wszystkich opłat spółka musi odprowadzać VAT i nie są one zależne od niej – czytamy w piśmie miejskiej spółki.
Poza tym zarząd STBS nie znalazł podstawy prawnej do pozytywnego rozpatrzenia prośby przedsiębiorcy, ponieważ spółka nie uzyskała żadnej pomocy ze strony państwa. Jest ona bowiem skierowana jedynie do osób samozatrudnionych oraz mikrofirm. W przypadku zalegania przedsiębiorczej słupczanki z czynszem za wynajem lokalu, który jest przez nią użytkowany od 19 lat, Słupskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego wypowie jej umowę najmu.
Jednocześnie przypomniano właścicielce zakładu, że może zwrócić się do państwa o zawieszenia obowiązku odprowadzania składek do ZUS oraz o odroczenie zaliczek wpłacanych do Urzędu Skarbowego.
Jak komentuje to portal: „Słowem, mimo 19-letniej współpracy, zarząd TBS zaryzykował utratę najemcy, z którym jak widać nie miał wcześniej kłopotów”. Artykuł przypomina także, że 4 dni przed opisaną wyżej wymianą korespondencji pomiędzy przedsiębiorcą a miejską spółką, słupski ratusz podał warunki umorzenia zobowiązań dla przedsiębiorców. Aby otrzymać ulgi w spłacie należności wobec miasta należy złożyć umotywowany wniosek do Prezydenta.
Wygląda więc na to, że pomoc dla poszkodowanej przedsiębiorcy być może jednak nadejdzie, a powodem opisanych wyżej kłopotów było niewłaściwe zadekretowanie przez nią prośby o umorzenie należności. Przecież zarząd STBS nie musi się na wszystkim znać i mógł zwyczajnie nie wiedzieć o nowej ścieżce wsparcia dla przedsiębiorców wytyczonej przez słupski ratusz.
Oprac. ŁC
- O tej sprawie mogą Państwo poczytać tutaj: https://gp24.pl/jak-wlascicielka-zakladu-fryzjerskiego-dostala-pismo-z-nakazem-zaplaty-zamiast-pomocy-od-miasta/ar/c9-14974866.
- Obraz jacqueline macou z Pixabay