W tekście opublikowanym i wyemitowanym przez National Public Radio (NPR), czyli amerykańską tubę skrajnego lewactwa, znana korespondentka NPR opisuje “tragiczną sytuację” we Włoszech.
Cytuje m.in. Carlo Vitelli, chirurga z Rzymu, który usprawiedliwia odrzucenie leczenia starych i schorowanych ludzi, podając hipotetyczny przykład: “Jeśli masz 99-letniego pacjenta, to będzie to pacjent z wieloma chorobami. A tutaj masz małe dziecko, które potrzebuje respiratora, a ty masz tylko jeden respirator, to…. No, mam na myśli, rzucasz monetą [komu podać respirator”.
Powołuje się również na zalecenia Włoskiego Uniwersytetu Anestezji (Società Italiana di Anestesia, Analgesia, Rianimazione e Terapia Intensiva – SIAARTI, ang. The Italian College of Anesthesia, Analgesia, Resuscitation and Intensive Care), w których mowa wprost o sytuacji, gdy jeśli brakuje środków, to należy “udzielać pomocy tym pacjentom, którzy mają duże szanse przeżycia”.
Tekst kończy się dziwnym spostrzeżeniem dr. Giuseppe Remuzzi, współautorem ważnej publikacji w fachowym piśmie The Lancet o sytuacji we Włoszech, który mówi, że słyszał informacje od innych lekarzy:
“Pamiętają oni dziwne zapalenia płuc, bardzo ostre, szczególnie wśród starszych ludzi, które miały miejsce w grudniu a nawet listopadzie [2019 roku]. … Znaczy to, że wirus już krążył, co najmniej w regionie północnej Lombardii, a było to zanim nastąpił wybuch [epidemii] w Chinach.”
“They remember having seen very strange pneumonia, very severe, particularly in old people in December and even November …. This means that the virus was circulating, at least in [the northern region of] Lombardy and before we were aware of this outbreak occurring in China.”
Opracowanie – www.bibula.com KOMENTARZ: Oczywiście, że już w listopadzie, a może i wcześniej, pojawiały się przypadki “dziwnych zapaleń płuc” we Włoszech, bo przecież rozpoczął się w tym czasie sezon grypowy, czyli coroczny czas wzmożonych ognisk grypy, która bardzo często kończy się zapaleniem płuc. Właśnie we Włoszech, jak co roku sezon grypowy przebiega bardzo intensywnie i zachorowalność w tym kraju oraz śmiertelność na grypę jest bardzo wysoka. To, że dzisiaj środowisko lekarskie przypisuje te wcześniejsze zachorowania temu, że “koronawirus już wtedy krążył”, jest prawdopodobnie wielkim nadużyciem. Dlaczego “prawdopodobnie”? Bo nie wiemy czy rzeczywiście był on obecny wcześniej i nikt go “nie zauważył” bądź nikt nie zwracał nań uwagi, gdyż przebieg grypy jest taki sam, czy też jest to jakieś novum u człowieka. Jedna i druga teza ma swoich zwolenników wśród wirusologów. A ludzie w sezonie grypowym we Włoszech – jak zresztą wszędzie – zaczęli chorować na grypę. Tzw. koronawirus jest po prostu wirusem wywołującym dokładnie takie same symptomy, tak samo przebiega i tak samo się kończy, z takimi samymi (a nawet mniejszymi) odsetkami zgonów.
Wywołana panika ma podłoże polityczne, a nie medyczne. Strach przed niewidzialnym wrogiem został wykorzystany do walki pomiędzy mocarstwami, z konsekwencjami w postaci wprowadzenia militaryzacji życia publicznego i zamordyzmu.
Histeria Koronawirusa – Logiczna analiza danych
Nagłówek gazety z 14 grudnia 2017: „Każdego roku na choroby oddechowe związane z sezonową grypą umiera do 650 tysięcy osób.” Bardzo ciekawe. W 2017 roku uważano za normalne, że na grypę może umrzeć 650 tysięcy osób rocznie. Przyszedł rok 2020 i pojawił się Korona Wirus, w ciągu 2,5 miesięcy na całym świecie zmarło 6650 osób.
Wyobraźcie sobie, że z 7,7 miliarda ludzi na całym świecie na koronawirusa zmarło 6650 osób. Jakoś te liczby nie układają się w głowie… Na zwykłą grypę w ciągu 2 miesięcy umiera średnio ponad 100 tysięcy osób. I nikt nigdzie nie ogłasza kwarantanny ale gdy na koronawirusa umiera 6650 osób Chiny i Włochy zamykają się na kwarantannę. O co chodzi w ogóle?
Porównajcie liczby:
Zwykła grypa – 100 tysięcy osób i nikt nigdy kwarantanny nie ogłaszał.
Zmarło 6650 osób na koronawirusa na całym świecie i kraje są zamykane na kwarantanne. W USA wykupili cały papier toaletowy, a świtowi liderzy witają się łokciami.
Wszystko to przypomina jakiś absurdalny show. Wszystkich straszą śmiertelnym wirusem, niektórzy nazywają go nawet sekretną bronią biologiczną – wirusem bojowym ale to jakiś dziwny „bojowy wirus”. Całą swoją potęgą przeszedł przez terytorium Chin i w całych Chinach „bojowy wirus” zabił 3200 osób. Skuteczność tej „broni biologicznej” jest porażająca, w całych Chinach śmiertelność wyniosła <0,001 procenta !!!
W porównaniu z koronawirusem zwykły alkohol wygląda jak superbroń: W 2016 roku w wyniku nadużycia alkoholu w Chinach zginęło 59 000 kobiet i 650 000 mężczyzn. Nie rozumiem tej histerii w światowych mass mediach na temat koronawirusa.
Mówi się, że w Chinach koronawirus był powstrzymany przez srogą kwarantanne ale nieprawda, większość Chińskich miast nie była zamykana na kwarantannę. Podsumowując, na terenach objętych kwarantanną – 3 tysiące zgonów, a na terenach bez kwarantanny – 200 zgonów.
Popatrzcie na ciekawą tabelę. Zawiera ilość zmarłych per dzień, dane z dnia 11.03.2020r.:
- gruźlica – 3014 osoby
- wirusowe zapalenie wątroby – 2430 osoby
- zapalenie płuc – 2216 osoby
- AIDS – 2110 osoby
- malaria – 2002 osoby
Nareszcie dochodzimy do najbardziej „groźnego” i rozreklamowanego w 2020 roku koronawirusa… 11 marca zmarły 62 osoby. Na gruźlice zmarły 3014 osoby a nikt granic nie zamykał !!!
11 marca 2020 roku zmarły na świecie 62 osoby na koronawirusa i z tego powodu w Moskwie zamykane są szkoły oraz wprowadzono zakaz zbierania się ludzi powyżej 50 osób.
Nie wiem, po co sieją paniczne nastroje na całym świecie? Lepiej żeby sprawdzali przyjezdnych chorujących na gruźlice, która zabija tysiące ludzi każdego dnia. Popatrzcie na tą tabelę i zdecydujcie sami co to jest koronawirus? Czy jest to specjalnie wyprodukowany „bojowy wirus” czy zwykły „makaronowirus”, taki sam jak „ptasi” i „świński”, którymi nas straszyli w 2009 roku?
Włoski Cyrk? O co chodzi!?
Przyjrzyjmy się kilku suchym statystykom z Włoch. Populacja Włoch to ponad 60 milionów, dwa razy więcej niż wynosi populacja Polski. Rokrocznie we Włoszech umiera około 600 tysięcy osób. W 2012 roku odnotowano 613.520 zgonów z różnych powodów. W 2017 roku, za 49,8% zgonów odpowiadało zapalenie dolnych dróg oddechowych.
Uśredniając 45% z 600 tysięcy to 270 tysięcy zgonów z powodu zapalenia dolnych dróg oddechowych w ciągu roku. Rozkładając to na 12 miesięcy wychodzi 22,500 zgonów z powodu zapalenia dolnych dróg oddechowych w ciągu miesiąca. Biorąc pod uwagę, że jest to zapalenie dolnych dróg oddechowych, to zgony nasilają się w sezonie jesień-wiosna.
Teraz pytanie, czy teraz we Włoszech ludzie umierają tylko na koronawirusa bez udziału powikłań pogrypowych, zapalenia płuc i innych infekcji dróg oddechowych? Czy ktoś to teraz rozróżnia, czy wszyscy trafiają do koronowirusowego worka? Skoro miesięcznie we Włoszech umiera około 52,000 osób z różnych powodów to czy dodatkowe (albo i nie, bo tak na prawdę to nie wiadomo) 5,000 mogło wywołać klęskę, „stan wojny”, sparaliżować służbę zdrowia i państwo?
Czy przez te dodatkowe 5 tysięcy trzeba było wzywać wojsko do utworzenia konwojów ze zmarłymi? Po co ten cyrk? O co w tym chodzi? Przecież to jakiś absurd.
Ponad to, według krajowego raportu zdrowia Włoch, średnia wieku wśród zmarłych kobiet to ponad 83 i pół roku, a wśród mężczyzn – ponad 79 lat. Do 16 marca w związku z koronawirusem zmarło 601 kobiet i 1402 mężczyzn. Wśród zmarłych jest 17 osób poniżej 50 lat. Pięć z nich było poniżej 40 lat i byli to mężczyźni z ciężkimi współistniejącymi chorobami.
Teraz jak się okazuje w internecie, cała Polska zna jakiegoś Włocha co umarł na koronawirusa, a połowa zna tych znajomych Włocha, poniżej 40 roku życia, a było ich aż 5 (teraz pewnie więcej).
W grudniu 2017 roku Światowa Organizacja Zdrowia – WHO ostrzegała na swojej stronie internetowej, że każdego roku w sezonie grypowym będzie umierać 650 tysięcy osób z powodu infekcji dróg oddechowych.
Michal
Historia pandemii
Za: Bibula.com, A.K