Tereny Stoczni Gdańskiej – kolebki Solidarności – zostały obecnie poddane procedurze wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Czy jednak cały proces weryfikacji zakończy się sukcesem, nie wiadomo – czytamy w portalu dziennikbaltycki.pl (https://dziennikbaltycki.pl/generalny-konserwator-zabytkow-liczy-na-dojrzalosc-deweloperow-na-etapie-procedury-wpisu-stoczni-na-liste-unesco/ar/c1-14788362).
Spółka Stocznia Cesarska Development, należąca do Belgów firma, będąca właścicielem części terenów postoczniowych w Gdańsku która wkrótce ukończy modernizację pierwszego obiektu na swoim terenie, liczy na akceptację konserwatora w sprawie budowy obiektów o wysokości do 90 metrów położonych tuż przy nabrzeżu Martwej Wisły. Dyrektor projektu SCD Gerard Schuurman stwierdził, iż: „To podobna wysokość do innych budynków stojących w tej okolicy. To co proponujemy nie jest jakąś wyalienowaną strukturą”.
Jednak na takie rozwiązanie absolutnie nie zgadza się pomorski konserwator zabytków, argumentując to ryzykiem zaburzenia historycznego charakteru terenu poprzemysłowego oraz powołując się na wpis do rejestru zabytków.
Ma w tym pomóc powoływana właśnie Rada Dziedzictwa Stoczni Gdańskiej, która będzie zobowiązana do stałej, bieżącej współpracy z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków oraz Narodowym Instytutem Dziedzictwa i będzie pełniła rolę komitetu sterującego w procesie zarządzania Stocznią Gdańską jako postulowanym miejscem światowego dziedzictwa.
fot. Krzysztof Korczyński