Samorządy w Polsce borykają się z tragiczną sytuacją spowodowaną rządową terapią antykoronawirusową, której końca pomimo tego, że rzekomo jest niezwykle skuteczna i od miesięcy nie można jej niczym zastąpić, jakoś dotąd nie widać. Szczególnie trudno będzie wyjść na prostą ośrodkom akademickim, w których zamrożone życie studenckie było zawsze motorem napędzającym lokalną gospodarkę.
Studenci zamknięci w domach, kształceni zdalnie tracą nie tylko możliwość solidnej edukacji i kontakt z rzeczywistością, ale również najlepsze lata swojego życia. Mieszkańcy i przedsiębiorcy z ośrodków studenckich swoich klientów, a budżety miast ogromne pieniądze z podatków. Jak donosi portal gazetalubuska.pl straty z powodu pracy zdalnej Uniwersytetu Zielonogórskiego i braku zamiejscowych studentów mogą w Zielonej Górze sięgnąć w tym roku akademickim aż blisko … 100 mln zł. Szacuje się, że średnio co miesiąc każdy student zasilał lokalną gospodarkę kwotą 1,2 tys. zł.
Noclegi, przejazdy, wyżywienie, rozrywka, usługi i handel wszystkie te sektory życia miasta, nawet jeśli nie zostały zamknięte odgórnie, to z powodu braku studentów mogą zapomnieć w najbliższym czasie o zyskach. W Zielonej Górze ze średniej liczby 10 tys. studentów pozostało jedynie 1,7 tys. tych, którzy są mieszkańcami miasta, reszta powróciła do swoich miejsc zamieszkania. Ponad 8 tys. mniej chętnych do korzystania z oferty miasta, jest bardzo odczuwalny dla utrzymujących się z potrzeb studentów przedsiębiorców oraz dla samej zielonogórskiej uczelni, która została pozbawiona wpływów i nawet mniejsze koszty eksploatacji tego nie są w stanie zbilansować.
Niestety jak wynika z doniesień lokalnych mediów, choć rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego zapowiadał w styczniu możliwość powrotu uczelni do zajęć stacjonarnych wiosną, to sytuacja epidemiczna pokrzyżowała plany i do końca tego roku akademickiego Zielona Góra nie zatętni już studenckim życiem. Na studiowaniu zdalnym straciły bary, kafejki, sklepiki, punkty ksero, czy mieszkańcy wynajmujący stancje, i chodzi nie tylko o pieniądze, ale również inne wartości takie jak choćby pomoc i towarzystwo, na które mogły liczyć samotne, schorowane osoby przyjmujące pod swój dach studentów.
A wszyscy stracili codzienny kontakt z młodością, który jest najlepszym lekarstwem na troski i trudy życia, jakich dzisiaj nikomu nie brakuje.
Opracowanie BC
Źródło: