Skutki zamrożenia gospodarki nie zniknęły jak chce rząd za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Długo jeszcze przedsiębiorcy będą zabiegać o mocno wystraszonego klienta, w dodatku z coraz bardziej chudym portfelem.
Gadające głowy w mediach niezwykle zadowolone z siebie i z opanowania sytuacji zakażeń, od miesięcy jedynej liczącej się sprawy oprócz wyborów dla działania państwa, odciągają skutecznie uwagę Kowalskiego od beznadziejnej sytuacji w kraju kierując jego niezadowolenie na przedsiębiorców, którzy to tyle podobno dostali i jeszcze narzekają. Nawet jeśli coś dostali to im się to zwyczajnie należy, jako rekompensata za zniszczenie dorobku, ale najczęściej rozdmuchane medialnie wsparcie nie jest adekwatne do ogromu zniszczeń.
Przedsiębiorcy Pomorza Środkowego zrzeszeni w organizacjach branżowych domagają się od rządu wsparcia odpowiedniego do skali skutków zamrożenia gospodarki. Jak powiedział prezes Północnej Izby Gospodarczej Koszalin, Roman Biłas:
– Od czerwca kończą się ulgi dla przedsiębiorców, wszyscy mamy normalnie funkcjonować, ale pytamy – w jaki sposób? Skąd mamy wziąć na terminowe spłaty należności?
Organizacje branżowe wystosowały pismo do premiera, w którym domagają się pełnej odpowiedzialności za decyzje. Najważniejsze wśród postulatów walczących o przetrwanie przedsiębiorców, to:
- umorzenie płatności składek ZUS dla wszystkich przedsiębiorców od dnia 1 czerwca 2020 przez kolejny okres trzech miesięcy (czerwiec, lipiec, sierpień 2020)
- prolongata spłat rat kapitałowo-odsetkowych kredytów oraz kredytów leasingowych zaciągniętych przez przedsiębiorców przez okres minimum 6 miesięcy
- przeznaczenie środków pomocowych np. z funduszy Unii Europejskiej m.in. na zasiłki dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, osób, które nie mogą pracować i zarabiać online
- stworzenie specjalnego krajowego programu pomocy rządowej dla miejscowości nadmorskich i
Oprac. BC
Na podstawie: