W kinach w całej Polsce, w tym i w warszawskim kinie Kinoteka, kinomani mają okazje obejrzeć świetny amerykański film przygodowy „Top Gun: Maverick”. Najnowszy obraz Toma Cruisea to wzór tego, jak powinno się robić kino patriotyczne w atrakcyjnej dla widzów formie.
Reżyserem „Top Gun: Maverick” jest Joseph Kosinski, scenarzysta Ehren Krugera, Erica Warren Singer i Christopher McQuarrie. Nie jest to remake filmu „Top Gun” z 1986 roku (czyli sprzed 36 lat), ale kontynuacja losów kapitan Peta „Mavericka” Mitchella (granego ciągle przez tego samego Toma Cruisea – świetnie wyglądającego jak na swoje 60 lat). Obok Toma Cruisea w filmie wystąpili: Miles Teller, Jennifer Connelly, Jona Hamma, Glen Powell, Lewisa Pullmana, Ed Harris, Val Kilmer.
Grany przez Toma Cruisea unikający od lat awansu, by móc latać najnowszymi eksperymentalnymi samolotami kapitan Pete „Maverick” Mitchell traci pracę pilota testowego Marynarki Wojennej USA – środki z programu hipersonicznego samolotu, który ma przekroczyć barierę 10 machów, przekierowane zostają na drony. Ostatnim przydziałem Mavericka w armii jest elitarna szkoła pilotów Top Gyn, gdzie ma wyszkolić prymusów do tajnej misji zniszczenia fabryki bomb atomowych we wrogim państwie.
Sceny szkoleń pilotów, misji, walk z wrogiem, są świetne. Akcja trzyma w napięciu i jest wzbogacona wątkiem romantycznym. Obraz jest optymistyczny i pełen humoru. Atrakcyjnie ukazane są takie wartości jak patriotyzm (w tym wypadku służba żołnierska), przyjaźń, praca zespołowa, poświęcenie i odwaga.
Film został doceniony przez krytykę i widzów. Z jego produkcji z racji na zbytni amerykański patriotyzm wycofały się Chiny. Film wolny jest od wszelkiej lewicowej czy tęczowej propagandy, nie ma w nim też scen erotycznych, co pozwala na wizytę w kinie z dziećmi.
Pierwszy Top Gun powstał 32 lata temu w 1986 (w zamierzchłych czasach bez internetu i telefonów komórkowych). Akcja filmu rozgrywała się w elitarnej szkole dla pilotów Top Gun. Film był przez lewicę krytykowany za patriotyzm.
„Top Gun: Maverick” film niezwykle sympatyczny, widać, że zrobiony z sentymentem do starych dobrych czasów, kiedy Ameryka była Ameryką. Spektakularne sceny pojedynków lotniczych zapewne warto zobaczyć na dużym ekranie w kinie. Odmiennie od polskojęzycznych twórców filmu, którzy starają się ukazać w swoich polskich bohaterach same negatywy, w „Top Gun: Maverick” twórcy z sympatią ukazują każdą z postaci.
Film został zrealizowany przy wsparciu amerykańskiej marynarki wojennej. Aktorzy przeszli szkolenie, dzięki czemu sami pilotowali samoloty odrzutowe. Widzowie mają do czynienia z realistycznym ukazaniem rzeczywistości, a nie z wygenerowanymi efektami komputerowymi.
Jan Bodakowski
There are so many references to the original that I was brought to childhood when I had first seen it.
The best cinematic experience of my life and a perfect gift to all Top Gun fans.
Obejrzałbym w Imax, ale lubię skupiać się na obrazie w takich produkcjach i przydałby się lektor.