Odpowiedzialność Szuchewycza za masowe mordy polskich cywilów na Kresach
Jako dowódca UPA Szuchewycz ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za masowe mordy polskiej ludności cywilnej na Kresach Wschodnich. Szacuje się, że w latach 1943-1945 UPA zamordowało ok. 100 tys. Polaków, mieszkańców Wołynia i Galicji Wschodniej.
„Nie wiemy jak Roman Szuchewycz odnosił się do tego, co się działo na Wołyniu na początku 1943 r. Wiemy natomiast z całą pewnością, że w sierpniu tego roku w trakcie III Zjazdu OUN-B zaakceptował antypolskie czystki. Zadecydował później, że należy prowadzić antypolską akcję wypędzania, pod groźbą śmierci, polskiej ludności w Galicji Wschodniej – bez wątpienia to on stał za wszystkimi rozkazami i akcjami tam prowadzonymi, one nie mogły odbywać się bez jego zgody” – podkreślił w rozmowie z PAP prof. Grzegorz Motyka, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN, znawca problematyki zbrodni wołyńskiej.
„Jako głównodowodzący UPA Szuchewycz nie przeciwstawił się temu, co działo się na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Dopiero we wrześniu 1944 r. mamy do czynienia z pierwszymi rozkazami o wstrzymaniu ataków na Polaków (…). Nawet jeśli nie mamy pisemnego rozkazu o rozpoczęciu zbrodni przez UPA to jej dowódca ponosi za nie bezpośrednią odpowiedzialność. Nie tylko ich nie powstrzymał, ale je akceptował” – ocenia prof. Jan Pisuliński z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Roman Szuchewycz dowodził UPA do swej śmierci – zginął otoczony przez siły NKWD 5 marca 1950 roku w Biłohoroszczy koło Lwowa.
„Z pewnością był znakomitym organizatorem, jeśli potrafił zebrać wokół siebie znaczne grono współpracowników oddanych fanatycznie sprawie niepodległości i przy ich pomocy zmobilizować kadry armii liczącym w swym szczytowym okresie działalności (1943-1944) 30-40 tys. ludzi pod bronią, tzn. ponad 6 dywizji partyzanckich, zmobilizować rezerwę wśród chłopów, tzw. kuszczowe widdiły, rozwiązywać zagadnienia logistyczne” – przypomniał prof. Torzecki, podkreślając jednocześnie, że terror nie było obcy Szuchewyczowi od początku jego działalności w referacie bojowym OUN.
Szuchewycz i tytuł Bohatera Ukrainy
W 2007 r. prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko nadał Szuchewyczowi pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy. W ogłoszonym wówczas dekrecie Juszczenko podkreślił, że jest to wyraz wdzięczności „za szczególny i osobisty wkład w walkę o wolność i niepodległość Ukrainy”. W 2011 r. Naczelny Sąd Administracyjny Ukrainy (NSAU) uznał, że dekret Juszczenki był niezgodny z prawem. NSAU utrzymał tym samym wyrok sądu administracyjnego w Doniecku z 2010 r., który odebrał przyznany Szuchewyczowi tytuł.(PAP)-za Dzieje.pl
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>….>>>>>>>>>>>>>>>…>>>>>>>>>>>>>>…………..>>>>>>…….
Władze Tarnopola, z którym ściśle współpracuje Polskie miasto Zamość, na swojej stronie internetowej informują, że miejski stadion ma nosić imię Romana Szuchewycza. Inicjatorem tego posunięcia jest mer Serhij Nadał, a deputowani rady miasta podjęli decyzję w tej sprawie jednomyślnie.
Strona Ukraińska od dłuższego czasu prowokuje stronę Polską gloryfikując morderców i ludobójców aby sprowokować polsko-ukraiński skandal. Bandyta Szuchewycz był dowódcą band UPA mordujących bez opamiętania naród Polski zamieszkujący na wschodnich terenach Polski.
Na tę sytuację zareagowało polskie MSZ. Ambasador Polski Bartosz Cichocki odwołał swoją wizytę w Tarnopolu, która miała być poświęcona współpracy regionu z polskimi partnerami. – Nie miałem innego wyjścia i byłem zmuszony do zrezygnowania z mojej wizyty – napisał ambasador w oświadczeniu.
W następstwie do prowokacji ze strony Ukraińskiej wobec Narodu Polskiego Prezydent Zamościa Andrzej Wnuk wydał stosowne oświadczenie:
A porąbanych siekierami, przeciętych piłami do drewna, zamordowanych przez roztrzaskanie głowy młotkiem, noworodki wrzucane do ogniska, palonych ludzi żywcem, czy rozrywanych w cztery strony świata przez konnych i innych „dzieł „bandziorów Bandery i Suchewycza zUPA polecamy Bogu.
Cześć ich pamięci!