Jak donosi portal zielonagora.naszemiasto.pl w skali całego kraju dotyczy to już ok. 10 tysięcy przypadków i sprawa jest rozwojowa. W samym tylko województwie lubuskim jest mowa o 468 nauczycielach, którzy na stałe lub w ramach przysługujących rocznych urlopów na poratowanie zdrowia opuścili miejsca pracy.
Rzekoma pandemia miesza w szeregach kadry pedagogicznej polskich szkół. Zaobserwowano bowiem nie występujące dotąd w takiej skali odejścia na emeryturę i wykorzystywanie przysługujących urlopów. Jak czytamy w portalu zielonagora.naszemiasto.pl w regionie lubuskim aż 185 nauczycieli odeszło na emeryturę, 217 pedagogów przebywa na urlopach dla poratowania zdrowia i 66 osób odeszło spod tablicy w ramach świadczeń przedemerytalnych. Według prezes lubuskiego okręgu ZNP, Bożeny Manii to łącznie o 20 procent przypadków więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Obawia się również fali kolejnych odejść.
W porównaniu z innymi regionami kraju jeśli chodzi o samą ilość opuszczonych etatów może nie wygląda to najgorzej, bo jak w portalu zielonagora.naszemiasto.pl podaje prezes lubuskiego okręgu ZNP statystyki w województwie mazowieckim małopolskim oraz łódzkim i pomorskim, gdzie odeszło ze szkół na stałe lub tymczasowo odpowiednio ok. 1600, 1000 i 900 nauczycieli są na pozór bardziej niepokojące, ale biorąc pod uwagę ich stosunek do ilości placówek oświatowych w regionie nie wygląda to dla lubuskiego już tak optymistycznie, tym bardziej, że częste są przpadki odejścia ze szkoły kilku nauczycieli naraz.
Najbardziej dotkliwe braki kadrowe wystąpiły w przypadku nauczycieli zawodu, dyrektorzy szkół informują też o nieobsadzonych etatach w przypadkach nauczania przedmiotów matematyczno-przyrodniczych i języka polskiego. Według Bożeny Manii za kilka lat i to bez względu na pandemię będzie jeszcze gorzej. Ponieważ wśród nauczycieli przeważają kobiety z roczników 1962-66, czeka Polskę już za dwa, trzy lata bum odejść na emerytury i świadczenia przedemerytalne.
Niskie wynagrodzenie nieadekwatne do coraz wyższych wymagań wobec nauczycieli, źle układająca się współpraca z rodzicami, to nie jedyne, choć najczęściej wskazywane przez nich powody odchodzenia z zawodu, a narybku jak na lekarstwo. Współczesną młodzież zniechęca do zawodu brak prestiżu, niskie uposażenie, mała możliwość awansu i wymagania pozaedukacyjne, którym trudno sprostać.
Oprócz zjawiska ucieczki z zawodu jak widać z doniesień medialnych rośnie liczba nauczycieli przebywających na zataczającej coraz szersze kręgi narodowej kwarantannie. Niedługo w Polsce po prostu może nie być komu uczyć!
Opracowanie BC
Źródło: https://zielonagora.naszemiasto.pl/nauczyciele-odchodza-z-pracy-kto-bedzie-uczyl-nasze-dzieci/ar/c5-7911333