Zdjęcie ilustracyjne. By Sasha Maksymenko (Flickr: Anti-government protests in Kiev)/Wikimedia Commons
Konsulat Generalny Ukrainy w Krakowie znalazł specyficzny sposób na upamiętnienie zbliżającej się 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie. W środę 6 maja na oficjalnym profilu placówki dyplomatycznej na portalu Facebook został opublikowany post ze zdjęciem przedstawiającym zbrodniarza wojennego Romana Szuchewycza i innych członków Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Post został opublikowany 6 maja o godzinie 9:00 w języku ukraińskim i angielskim. Treść wpisu odnosi się do tzw. I Konferencji Zniewolonych Narodów Wschodniej Europy i Azji, zorganizowanej przez kierownictwo Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) w lasach w pobliżu wsi Budzieraż na Wołyniu w listopadzie 1943 roku. W warunkach ścisłej konspiracji przed niemieckimi władzami okupacyjnymi konferowali przedstawiciele trzynastu narodowości znajdujących się pod niemiecką lub sowiecką okupacją: Azerów, Baszkirów, Białorusinów, Czerkiesów, Czuwaszów, Gruzinów, Kabardyjczyków, Kazachów, Ormian, Osetyjczyków, Tatarów, Ukraińców i Uzbeków.
Jak czytamy w poście ukraińskiego konsulatu: „Konferencja była pierwszą próbą zjednoczenia narodowych ruchów oporu w ZSRS. Nacjonaliści stali się internacjonalistami. Uczestnicy postanowili wspólnie walczyć z reżimami totalitarnymi III Rzeszy i ZSRS. (…) Po wojnie idee konferencji zostały wcielone w działalność Antybolszewickiego Bloku Narodów. Przez prawie pół wieku blok walczył o likwidację ZSRS i utworzenie na jego ruinach niepodległych państw narodowych”.
Do udziału w konferencji nie zaproszono jednak Polaków, choć bez cienia wątpliwości byli wtedy również zniewolonym narodem. Co więcej, zgodnie z prawem międzynarodowym byli tam gospodarzami, bo spotkanie odbyło się na przedwojennym terytorium II Rzeczpospolitej. O tym jednak autorzy wpisu na profilu Konsulatu Ukrainy nie wspominają. Konferencja odbyła się dokładnie w tym samym miejscu i czasie, w którym trwała regularna eksterminacja polskiej ludności cywilnej prowadzona przez oddziały partyzanckie UPA-Północ pod dowództwem Dmytro Klaczkiwskiego.
Post na profilu Konsulatu Ukrainy jest opatrzony grafiką, której trzon stanowi historyczna fotografia z 1943 roku. Przedstawia ona Romana Szuchewycza, zbrodniarza wojennego, byłego oficera Waffen-SS i naczelnego dowódcę UPA (po lewej), Dmytro Hrycaja, generała-chorążego UPA (po środku, z pepeszą na ramieniu) oraz Katerynę Meszko-Łogusz (po prawej), działaczkę pionu cywilnego OUN. Grafika jest opatrzona hasztagiem #WeRememberTheFact oraz symbolem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy.
WeRememberTheFact to kampania informacyjna zorganizowana m.in. przez ukraiński MSZ, ukraiński IPN oraz Muzeum II Wojny Światowej w Kijowie, poświęcona 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie. O celach kampanii również możemy przeczytać w poście Konsulatu Ukrainy w Krakowie: „Pamiętamy prawdę, a nie mity i propagandę. Niech ani my, ani nasi potomkowie nigdy nie doświadczą podobnej tragedii”.
A zatem przypomnijmy prawdę. Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) była zbrojnym ramieniem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), zdelegalizowanej w międzywojennej Polsce ukraińskiej partii politycznej, następczyni Ukraińskiej Wojskowej Organizacji (UWO), która dążyła do oderwania od Polski czterech południowo-wschodnich województw i stworzenia tam zalążka państwa ukraińskiego, realizując ten cel metodami terrorystycznymi. Jej czołowymi postaciami byli Stepan Bandera, Andrij Melnyk i Jewhen Konowalec. Na początku II wojny światowej większość działaczy OUN podjęła próbę wywalczenia niepodległej Ukrainy we współpracy z Niemcami, tworząc ukraińskie formacje wojskowe u boku Wehrmachtu. Po niepowodzeniu tych prób i aresztowaniu wielu ukraińskich nacjonalistów przez gestapo w 1941 roku OUN zeszła do podziemia, a dwa lata później w wołyńskich lasach powołała do życia Ukraińską Powstańczą Armię. Aż do tego momentu przyszyły dowódca UPA, Roman Szuchewycz, służył w Waffen-SS, kierując akcjami przeciwpartyzanckimi na Białorusi i mordując niewinnych, białoruskich chłopów, za co dostał od Niemców nawet stopień oficerski.
Od lutego 1943 roku UPA przystąpiła do tzw. „antypolskiej akcji” – obecnie kwalifikowanej przez większość polskich historyków oraz Sejm i Senat RP jako ludobójstwo – mającej na celu całkowite usunięcie polskiej ludności z Wołynia, a od stycznia 1944 roku również z Małopolski Wschodniej. W sadystycznych mordach, które objęły swoim zasięgiem 1/4 terytorium przedwojennej Polski i trwały aż do wysiedlenia Polaków z Kresów wschodnich w drugiej połowie 1945 roku, obejmujących takie metody, jak rąbanie siekierą, palenie żywcem i obdzieranie ze skóry, wymordowano od 100 do 130 tysięcy Polaków oraz kilka tysięcy przedstawicieli innych zniewolonych narodów, których także nie zaproszono na konferencję pod Budzierażem: ukrywających się przed Niemcami Żydów, wołyńskich Czechów, Cyganów oraz polskich Ormian. W tym samym czasie w akcjach odwetowych polskiego podziemia zginęły ok. 3 tysiące Ukraińców.
Zgodnie z nowelizacją Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, przyjętą przez polski parlament na początku 2018 roku, gloryfikowanie UPA jest przestępstwem.
Marcin Więckowski
Zdjęcie dokumentuje wpis na Facebooku – oryginał można zobaczyć TUTAJ
Za:Pch24.pl