Białołęka zyskała drugą plażę. Nowe miejsce do letniego relaksu zostało właśnie otwarte na nadwiślańskim terenie na wysokości ulicy Aluzyjnej. Mieszkańcy dzielnicy nie są jednak zbyt zadowoleni. Ich zdaniem oddanie plaży do użytku w grudniu to absurd, a ponadto znajdujące się tam atrakcje pozostawiają wiele do życzenia. Czy tak powinna wyglądać plaża za ponad 100 tys. zł?
Białołęka z nową plażą
Utworzenie i zagospodarowanie drugiej plaży na Białołęce zgłosili do zeszłorocznego budżetu obywatelskiego Patryk Król, Piotr Cieszkowski i Jan Mackiewicz. Jako lokalizację wskazali teren na wysokości Książkowej/Odkrytej 15-25. Projekt wygrał, jednak plaża nie powstała we wskazanym miejscu – Zarząd Zieleni zmienił jej lokalizację na przestrzeń na wysokości Aluzyjnej. Inwestycja została właśnie ukończona, choć na plażowiczów będzie musiała poczekać co najmniej kilka miesięcy. Mamy styczeń, więc mieszkańcy dzielnicy ani myślą o rozkładaniu kocyków nad Wisłą i relaksowaniu się tam.
Termin oddania do użytku plaży w grudniu to absurd, jednak, jak już informowaliśmy wcześniej, data została wymuszona przez zasady budżetu obywatelskiego – utworzenie i zagospodarowanie drugiej plaży na Białołęce zostało zgłoszone w 2018 roku, a zgodnie z wymogami wybrane projekty, które zwyciężyły dwa lata temu (w tym otwarcie plaży w tej dzielnicy), muszą zostać zrealizowane do końca następnego, czyli 2019.
Kilka drewnianych obiektów za ponad 100 tys. zł.
Za inwestycję, która kosztowała 102 tys. zł., odpowiedzialny jest Zarząd Zieleni. Jego przedstawicie jeszcze w listopadzie 2019 roku zapewniali, że na plaży powstanie mnóstwo atrakcji m.in. grille, ławki, leżaki, altana czy place zabaw dla dzieci. Pod koniec tego miesiąca sprawdziliśmy postępy – a właściwie ich brak – w budowie, ale zastaliśmy jedynie pustą przestrzeń nad rzeką. Do otwarcia plaży pozostał wtedy niecały miesiąc. Taki widok sprawił, że zaczęliśmy przypuszczać, iż oddanie w pełni zagospodarowanej przestrzeni nie nastąpi w terminie. Myliliśmy się, plaża została otwarta pod koniec grudnia, patrząc jednak na atrakcje, które tam postawiono, nie ma wątpliwości, że stanęły w miesiąc.
Na nowej plaży mamy więc: boisko do siatkówki (na razie bez siatki), drewniany statek do wspinania się dla najmłodszych, szałas, małą zjeżdżalnię dla dzieci, stoliki z ławkami. Co najdziwniejsze, na plaży nie ma piasku, teren pokryty jest wyłącznie trawą. I chyba jeszcze długo go nie będzie, ponieważ Zarząd Zieleni postawił osobną piaskownicę dla maluchów, co nie byłoby konieczne, gdyby plaża była pokryta piaskiem. ”Czy to miejsce będzie miało coś wspólnego z plażą niż tylko nazwę?” – dopytują się mieszkańcy dzielnicy na Facebooku ”Budżet Obywatelski Białołęka”, ale jak na razie nie otrzymali odpowiedzi.
źródło: warszawa.naszemiasto.pl