To było do przewidzenia. Rozpoczęła się nagonka na firmę, która wynajęła powierzchnię na bilbordach w Białymstoku

Żadnej niespodzianki nie było w zachowaniu tęczowych środowisk oraz ich akolitów. Po tym jak pojawiły się bilbordy w przestrzeni publicznej, padły oczywiście słowa o faszyzmie, homofobii i tradycyjnie rozpoczęła się nagonka na firmę, która wynajęła powierzchnię reklamową. Choć ta sama firma jeszcze miesiąc temu wynajmowała swoje powierzchnie reklamowe bilbordom, które zamówił Tęczowy Białystok.

Zaledwie w minioną środę wieczorem pojawiły się bilbordy w przestrzeni Białegostoku, które wynajęła Milcząca Większość. Tak podpisuje się bowiem grupa mieszkańców, która wyraziła swoje zdanie w sprawie tęczowej propagandy, jaka rozlewa się po Polsce od kilku lat, a od ponad roku wręcz z bardzo dużym natężeniem. Jak przekonywała Milcząca Większość stojąca za ostatnią akcją bilbordową na swoich nośnikach w mediach społecznościowych:

Coraz śmielsze działania zwolenników totalitaryzmu nie mogą pozostać bez odpowiedzi. Prowokacyjne billboardy z Białegostoku i antykatolickie szyderstwa z Warszawy wymagają głosu sprzeciwu. Głosu dotychczas niesłyszanego – głosu tych, którzy na co dzień milczą, ale tak jak większość naszego społeczeństwa mają dość ciągłych prowokacji, bluźnierstw, szyderstw z wiary i polskości i nie mają najmniejszej ochoty oglądać w telewizji kolejnych histerii rozwydrzonej bananowej młodzieży”.

Akcja Milczącej Większości bardzo szybko obiegła nie tylko lokalne media, ale media praktycznie w całym kraju. Popłynęły pierwsze wyrazy wsparcia i gratulacje za pomysł. Mieszkańcy innych miast chcą także u siebie przeprowadzić podobne działania, bo pomysł bardzo im się spodobał.

Ale nie tylko głosy wsparcia i gratulacje popłynęły do białostoczan, którzy w taki sposób odpowiedzieli na liczne ostatnio ataki agresji ze strony aktywistów przede wszystkim LGBT, jak też i profanacji symboli religijnych.

Cieszymy się z ogromnego poparcia jakie dostajemy od mieszkańców naszego miasta, jak i z całej Polski. Pojawiają się głosy, że podobne akcje powinny zostać zainicjowane w innych miejscowościach; pozostaje nam powiedzieć – śledźcie nasze dalsze działania! Nie tylko Białystok ma dość ulicznych histerii, nie tylko nam powinno zależeć na odparciu ofensywy tej totalitarnej ideologii

– piszą na swoich nośnikach mieszkańcy z Milczącej Większości (całość wpisu poniżej).

Odpowiadamy❗️Cieszymy się z ogromnego poparcia jakie dostajemy od mieszkańców naszego miasta, jak i z całej Polski 🇵🇱….

Publiée par Milcząca Większość sur Jeudi 20 août 2020

Jak informowaliśmy, bardzo szybko tęczowi aktywiści zainteresowali się tą akcją i niespodzianki nie było.

Tradycyjnie mieszkańcy Białegostoku, którzy wyrazili swoje odmienne zdanie odnośnie polityki oraz ostatnich działań środowisk LGBT, zostali nazwani faszystami, homofobami, padły teksty o Auschwitz, mordowaniu ludzi, krwi na rękach, komorach gazowych i tym podobnych, które tradycyjnie padają za każdym razem z powodu braku jakichkolwiek argumentów w debacie publicznej.

Jednak środowiska tęczowe oraz akolici nie poprzestali na wyzywaniu ludzi od faszystów i tym podobnych. Jako, że nie znają nazwisk ludzi skupionych wokół inicjatywy Milcząca Większość, to złość skupiła się przede wszystkim na firmie, która udostępniła powierzchnie reklamowe na swoich nośnikach.

I tam tradycyjnie również padło wiele zdań, wpisów i komentarzy nawiązujących wprost do hitlerowskich Niemiec. Firma po takiej reakcji wydała w tej sprawie oświadczenie.

W związku z licznymi zapytaniami o obecność kampanii Milcząca Większość na naszych nośnikach reklamowych oświadczamy, że jako firma z branży reklamowej pozostajemy bezstronni, a treści umieszczane na naszych bilbordach w żaden sposób nie są odzwierciedleniem wyznawanego przez nas systemu wartości. Przypominamy, że kampania Tęczowy Białystok realizowana miesiąc temu również odbyła się na naszych tablicach

– czytamy we fragmencie oświadczenia.

Szanowni Państwo,W związku z licznymi zapytaniami o obecność kampanii Milcząca Większość na naszych nośnikach…

Publiée par GLOBARTmedia sur Jeudi 20 août 2020

I jak zwykle, wręcz tradycyjnie, w takich sytuacjach, przedstawiciele środowisk lewicowych i tęczowych zaczęli negować profesjonalizm firmy, z której usług nie tak dawno korzystała część ich środowiska. I była z tych usług najwyraźniej zadowolona, ponieważ chwaliła się swoją akcją w mediach społecznościowych bez jednego choćby wyrazu negatywnego pod adresem firmy.

Bo wtedy firma była profesjonalna, a obecnie już nie jest. Bo śmiała zrealizować zamówienie, do którego została stworzona i dla których to zleceń działa. Niezależnie od tego, kto i co chce reklamować czy promować, ani co obwieścić światu. I między innymi z tego względu Milcząca Większość stwierdzała w swoim wpisie, że ma do czynienia z totalitarną ideologią, która nie akceptuje odmiennego zdania.

Czyli można w zasadzie powiedzieć, że środowiska tęczowe i lewicowe dokładnie wypełniają to, o co posądzają wszystkich, którzy mają czelność mieć odmienne zdanie. Bo identycznie zachowywali się niemieccy faszyści, którzy nie tolerowali żadnych odmiennych zdań, u nikogo, włącznie z własnym środowiskiem.

Jednak w tej sytuacji nie można pozostać obojętnym i warto wesprzeć firmę, która padła ofiarą tęczowego zamordyzmu. Bo tęczowi aktywiści już rzucili się do wystawiania negatywnych komentarzy w sieci i tylko dlatego, że nie podobają im się hasła na bilbordach nie będących przecież dziełem firmy jej wynajmującej.

Pomóc szkalowanej firmie można choćby w taki sposób, jak wystawiając dobry komentarz lub polecając tę firmę innym zainteresowanym wynajęciem przestrzeni reklamowych.

Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska

Foto: Facebook/ Milcząca Większość

Dodaj komentarz