Prezydent Zielonej Góry nie chce ujawnić na co konkretnie zostały wydane środki w budżecie?

Prezydent Zielonej Góry nie tylko, że nie uprzedził o przesunięciach środków w budżecie, ale jeszcze nie chce ujawnić na co one zostały konkretnie wydane.                   

Głośna w lutym sprawa konfliktu w Zielonej Górze pomiędzy prezydentem miasta a radnymi KO, dotycząca stanowczej odmowy włodarza przesunięcia części kwoty z puli środków zarezerwowanych na promocję lotów z Babimostu na Szpital Uniwersytecki będący pod zarządem urzędu marszałkowskiego powraca w nowej odsłonie. Dariusz Legutowski radny KO, od dłuższego czasu skonfliktowany z prezydentem Kubickim  wyśledził bowiem, że część tychże właśnie środków została „po cichu” przesunięta na inne cele:                       

– Zacząłem się zastanawiać. Dlaczego nagle magistratowi były potrzebne dodatkowe pieniądze na prawników? Czyżby miasto się do czegoś przygotowywało? (…)

Zaintrygowany radny Legutowski złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta Kubickiego. Odpowiedź z urzędu co prawda otrzymał, ale jej treść daje wiele do myślenia.       

      
W sprawie pytania dotyczącego promocji miasta:          

„(…) Na co zostaną przeznaczone te konkretne środki będzie mógł pan radny sprawdzić w sprawozdaniu z wykonania budżetu”.           


W sprawie pytania o obsługę prawną:         


„na wszystkie zapytania udzielę odpowiedzi po zakończeniu stanu epidemii w kraju”.         

Co prawda na końcu odpowiedzi prezydenta znajduje się adnotacja o możliwości zadania dodatkowych pytań i wyjaśnienia wszelkich wątpliwości radnego w drodze bezpośredniego kontaktu, ale bez względu na prawa prezydenta i przypuszczalnie jego dobre intencje przeniesienia środków tam gdzie były bardziej potrzebne zastanawiające są zarówno ruchy władz miasta za plecami samorządowców jak i sam sposób komunikacji.               

Nie dziwi więc stanowcze stanowisko radnego i zapowiedź skierowania sprawy do sądu w przypadku braku zmiany postępowania prezydenta.

     
Sam prezydent nie ma sobie nic do zarzucenia.   

Niby wszysko się zgadza, ale co to wszystko ma wspólnego z wydatkami na promocję miasta i obsługę prawną urzędu nadal pozostaje nierozwiązaną zagadką.

Oprac. BC

Na podstawie 

Dodaj komentarz