T. Grodzki krytykuje, a eksperci krytykują T. Grodzkiego

Tomasz Grodzki krytykuje akcję ewakuacji z Afganistanu, a eksperci krytykują wypowiedź marszałka Senatu         


W walce o władzę każdy pretekst dobry, aby dokopać przeciwnikom politycznym, a szczególnie politykom ją sprawującym. Opozycja nie tylko potknięcia rządu próbuje przekuć we własny sukces, ale czepia się wszystkiego i dostrzega problem nawet tam gdzie go nie ma.

Znany wszystkim nie tylko z zarządzania pracami Senatu RP zachodniopomorski polityk Platformy Obywatelskiej Tomasz Grodzki, pozwolił sobie w mediach wyrazić nie najlepszą opinię na temat działań rządu związanych z dramatyczną sytuacją w Afganistanie. Marszałek izby wyższej cytowany w portalu szczecin.tvp.pl, nie tylko zmieszał z błotem sposób prowadzenia akcji ewakuacyjnej polskich obywateli oraz afgańskich współpracowników naszych służb, ale wieszczy również tego tragiczne skutki:   

  
,,Ta akcja jest prowadzona w sposób moim zdaniem daleki od perfekcji, żeby nie powiedzieć skandaliczny i jeżeli ktokolwiek straci życie z powodu naszego niedbalstwa, tę krew będziemy mieli na rękach”.           

Choć zawsze do wszystkiego można się przyczepić i znaleźć mankamenty poczynań, szczególnie w nieprzewidzianej sytuacji kryzysowej, to eksperci od spraw bezpieczeństwa i terroryzmu są przeciwnego niż marszałek Grodzki zdania, i w przypadku działań rządu ich nie dostrzegają. I trudno się z nimi nie zgodzić, szczególnie obserwując ruchy państw, które mają większe niż Polska doświadczenie w takich sytuacjach, jak Niemcy czy Dania. Historia niezwykłej zapobiegliwości niemieckiego rządu, który ewakuował ze swojej bazy w Afganistanie tysiące litrów trunków oraz … 7 osób, mówi sama za siebie. Co prawda decyzja o niepozostawianiu ponad 22 tysięcy litrów wojskowego piwa i wina talibom została przez Bundeswehrę podjęta na długo przedtem zanim ci przejęli stolicę Afganistanu i być może posunięcie okaże się jednak strzałem w dziesiątkę jeśli wziąć pod uwagę to co jest gorsze, trzeźwy czy pijany talib, ale splendoru w tak dramatycznych okolicznościach raczej to kanclerz Merkel na odchodnym nie przysporzyło.           

Ale wracamy na nasze podwórko. Polacy pomimo braku w Kabulu polskiej ambasady, w dodatku zlikwidowanej za rządów PO-PSL nastawionych na całkowitą europeizację, któremu polskie przedstawicielstwa były najwyraźniej kulą u nogi, poradzili sobie całkiem sprawnie. Osoby najbardziej narażone na represje zostały ewakuowane z Afganistanu już w czerwcu, a teraz pomimo panującego chaosu i kompletnej dezorganizacji udało się sprowadzić do kraju już kilkaset osób, a to jeszcze nie koniec akcji. Do tego błyskawiczna decyzja prezydenta RP o wysłaniu do Kabulu kontyngentu wojskowego z misją zapewnienia bezpieczeństwa akcji ewakuacyjnej. Jak wynika z wypowiedzi byłego funkcjonariusza CBŚ Jacka Wrony, cytowanego w portalu szczecin.tvp.pl polskie władze w tej trudnej sytuacji zdały egzamin:   

  
,,Działania naszych władz na tle innych, wydawałoby się dużo bardziej doświadczonych w polityce zagranicznej, jest o niebo lepsze, o niebo bardziej trafione i o wiele bardziej zdecydowane”.            


 Według Jacka Wrony cytowanego w portalu szczecin.tvp.pl krytyczną wypowiedź marszałka senatu, który się na tym nie zna, należy traktować raczej w kategoriach stosowanych w polityce nie od dzisiaj gierek: ,,Nagle okazało się, że jest specjalistą od ewakuacji i bezpieczeństwa, ale wiadomo – takie gry polityczne, perfidne, obłudne są dla niego codziennością”. Suchej nitki na ,,skandalicznej” krytyce rządu w wykonaniu trzeciej osoby w państwie nie pozostawił również poseł PiS z Pomorza Zachodniego Michał Jach, sprawujący funkcję przewodniczącego Sejmowej Komisji Obrony Narodowej:      


,,Takie wypowiedzi, jak Pana marszałka Grodzkiego, który zajmuje ważną pozycję w naszym państwie dla celów, takiej prymitywnej walki politycznej są nieakceptowalne”.         
 

Opracowanie BC 

Źródło:    

Dodaj komentarz