Seksedukacja po poznańsku

Władze kolejnego miasta szeroko otwierają drzwi szkół publicznych dla seksedukatorów. Czy poznańscy rodzice na pewno wiedzą, co dla ich dzieci przygotowuje prezydent miasta?

Kiedy kilka miesięcy temu dowiedzieliśmy się zaangażowaniu poznańskiego ratusza we wprowadzanie edukacji seksualnej do szkół, natychmiast skierowaliśmy do prezydenta Jacka Jaśkowiaka kilkanaście pytań w tym temacie.

Odpowiedzi, które otrzymaliśmy, odsłaniają strategię współdziałania władz miasta i organizacji powiązanych z lobby LGBTQ. A przede wszystkim wynika z nich, że demoralizująca edukacja seksualna w poznańskich szkołach może pojawić się już w 2020 r.

Jak do tego doszło?

W październiku i w listopadzie 2018 r. przeprowadzono warsztaty dla nauczycieli, którzy realizowali edukację antydyskryminacyjną w szkołach. To właśnie w ich trakcie miał pojawić się temat edukacji seksualnej – nauczyciele wskazywali, że zajęć z tej tematyki jest zbyt mało, a rzekomo poprawiają one bezpieczeństwo uczniów, w tym zapobiegają przemocy.

W październiku 2019 r. rozpoczął kurs z edukacji seksualnej według standardów WHO dla nauczycieli. Zgłosiło się na niego – za zgodą swoich dyrektorów – 20 nauczycieli. Ratusz poinformował nas, że podstawą podjęcia tych działań były:

  • opinia wspomnianych nauczycieli;
  • ogólnodostępne badania i raporty.

Zatrzymajmy się w tym miejscu i skonfrontujmy te argumenty z rzeczywistością:

  • była to nieliczna grupa (najwyżej kilkadziesiąt osób) spośród 10 000 nauczycieli w Poznaniu;
  • w przywołanych publikacjach, rzekomo wskazujących potrzebę seksedukacji, w rzeczywistości brakuje uzasadnienia do podjęcia takich działań.

Warto zauważyć, że żadna z poznańskich szkół nie złożyła też oficjalnego wniosku o organizację zajęć dodatkowych poświęconych edukacji seksualnej. I, co najważniejsze, w toku podejmowania decyzji zupełnie pominięto konsultacje z rodzicami i Kuratorium Oświaty.

Choć w informacji ratusza pobrzemiewają zapewnienia o dobrowolności uczestnictwa nauczycieli w kursie i późniejszego uczestnictwa dzieci, to jednak sprawa została wyrażona jasno: edukacja seksualna według standardów WHO w poznańskich szkołach ma rozpocząć się już w 2020 roku!

Poznański ratusz realizuje konkretny plan i nie waha się wykładać na niego publicznych pieniędzy. W ubiegłym roku na organizację szkolenia dla nauczycieli, a dokładnie na „przygotowanie zajęć z edukacji seksualnej w szkołach”, przeznaczono 50 000 zł. W tym roku w projekcie budżetu Miasta Poznań zaplanowano 100 000 zł na organizację etapu pilotażowego zajęć z demoralizującej edukacji seksualnej!

Rodzice wystrychnięci na dudków

Zauważcie Państwo, że to nie organizacje zewnętrzne będą przychodziły do szkół. Zajęcia z edukacji seksualnej będą realizowali nauczyciele z danej placówki, przygotowani do tego podczas wspomnianych kursów prowadzonych przez Wydział Psychologii UAM, na czele z prof. Marią Beisert.

Nie rokuje to dobrze, ponieważ w swoich wypowiedziach pani profesor mówi o kontrowersyjnych standardach WHO jako o „bardzo dobrych, prozdrowotnych wskazaniach”. Co więcej, poparła ona projekt Kampanii Przeciw Homofobii dotyczący zakazu tzw. terapii konwersyjnej – według tego dokumentu, psychologowie i lekarze niosący pomoc osobom chcącym przezwyciężyć skłonności homoseksualne mieli być karani na drodze sądowej! W tym duchu są kształceni zgłoszeni na kurs nauczyciele, w tym duchu będą edukowali seksualnie małych poznaniaków.

Ponadto, miasto zachęca do współpracy z organizacjami społecznymi w zakresie realizacji tzw. zajęć antydyskryminacyjnych. Wśród rekomendowanych propozycji wymienia fundacje takie jak Fundacja Akceptacja i Fundacja Tęczowe Rodziny, które promują transseksualizm i działanie na rzecz rodzin tworzonych przez osoby nieheteronormatywne, a zwłaszcza dzieci wzrastających w tych rodzinach.

Podsumowując, po co tyle zachodu?

Kiedy zajęcia dodatkowe prowadzone są przez organizację zewnętrzną, konieczna jest pozytywna opinia rodziców.

Kiedy zajęcia dodatkowe nie są prowadzone przez organizację zewnętrzną i w ramach działalności dydaktyczno-wychowawczej szkoły, organizowane są po zasięgnięciu opinii rady rodziców, która nie jest wiążąca.

Widzimy zatem, że „zabieg” ze szkoleniami dla nauczycieli i prowadzeniem przez nich zajęć z edukacji seksualnej jest w rzeczy samej odebraniem rodzicom prawa do ostatecznej decyzji w tej kwestii!

Jesteśmy gotowi protestować

W obliczu wprowadzania edukacji seksualnej w takimi metodami, Centrum Życia i Rodziny jest gotowe wesprzeć rodziców w Poznaniu.

Udało nam się już w Warszawie – po Warszawskim Proteście Rodziców oraz po Marszu dla Życia i Rodziny idącym pod hasłem „Stop demoralizującej edukacji seksualnej”, prezydent Rafał Trzaskowski jak dotąd nie wprowadził w życie zapisów „Deklaracji LGBT+” dotyczących edukacji seksualnej według wytycznych i standardów WHO.

Gdy więc tylko dowiemy się, że przeprowadzono takie zajęcia bez zgody rodziców lub wbrew opinii rady rodziców albo przeznaczono na nie kolejne środki publiczne – nie zawahamy się zorganizować protestu przez poznańskim ratuszem i w ten sposób naciskać na władze.

Zrobimy też wszystko, aby demaskować takie „inicjatywy” i informować o nich opinię społeczną – podobnie jak stało się to tym razem. Nasza poniedziałkowa konferencja na ten temat zorganizowana wspólnie z Instytutem Ordo Iuris odbiła się szerokim echem w mediach.

Możemy oferować taką gotowość, gdyż cieszymy się wsparciem wielu ludzi dobrej woli, którzy – tak jak my – nie zgadzają się na współpracę samorządów z organizacjami LGBTQ i demoralizującą seksedukację naszych dzieci. Za to wszystkim z Państwa, którzy nas wspierają – bardzo dziękuję!

Wiemy jednak, że kursy „antydyskryminacyjne” i szkolenia nauczycieli do roli seksedukatorów mogą stać się ścieżką postępowania władz i w innych polskich miastach. Jak choćby w stolicy, gdzie już trwają takie szkolenia „antydyskryminacyjne” dla nauczycieli.

Zapewniam, że nie spoczniemy w tej bitwie o polskie dzieci i ufam, że będziecie w niej Państwo razem z nami!

Kamil Zwierz
Prezes Centrum Życia i Rodziny

PS. Sytuacja w Poznaniu, w kolejnym mieście zaatakowanym przez seksedukatorów i organizacje LGTBQ, powinna zaniepokoić rodziców nie tylko tam, ale i w miastach całej Polski. Proszę o przesyłanie tego maila dalej, do bliskich i znajomych, by informacje, które zdobyliśmy dotarły do największej liczby osób. I jeszcze raz dziękuję za wsparcie działań Centrum Życia i Rodziny!

Dodaj komentarz