Białostocki ratusz funduje mieszkańcom podwyżki komunikacji miejskiej a sobie…

… dwa nowiuśkie samochody

Czasami trudno jest zrozumieć politykę białostockiego magistratu, a teraz na pewno będzie trudniej ją nie tylko zrozumieć, ale jeszcze i wytłumaczyć. Kiedy pojawia się zapowiedź znacznej podwyżki cen biletów, jednocześnie pojawia się w Biuletynie Informacji Publicznej ogłoszenie przetargowe o zakupie dwóch nowych samochodów przez urząd miejski.

Od kilku miesięcy prezydent Białegostoku mówił o potrzebie zaciskania pasa i złej kondycji finansowej budżetu miejskiego. Ten głos wybrzmiał jeszcze donośniej podczas prezentacji tegoż budżetu na przyszły rok. Usłyszeliśmy wszyscy, że jest źle, a będzie jeszcze gorzej, potem wręcz tragicznie. Pieniędzy ma zabraknąć niemal na wszystko, więc magistrat nie będzie podejmował się nowych zadań inwestycyjnych w kolejnych latach. W przyszłym roku ma dokończyć tylko to, co zostało już rozpoczęte plus kilka zaplanowanych. W kolejnych latach natomiast magistrat ma nie realizować już żadnej nowej inwestycji.

Co wcale nie przeszkadza wydawać publicznych pieniędzy na własne potrzeby – w tym przypadku urzędników i władz miasta. Bo jak mają się czuć mieszkańcy Białegostoku, którzy usłyszeli o drastycznych podwyżkach biletów, które będą droższe od biletów w Warszawie, w Poznaniu czy w Gdańsku? A jednocześnie dowiadują się, że urząd miejski chce kupić dwa samochody osobowe. Mają być fabrycznie nowe z odpowiednim okresem gwarancji.

Przedmiotem zamówienia jest dostawa 2 samochodów do Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Zamówienie obejmuje dwie części:

1) Część I – obejmuje dostawę samochodu nr 1.

2) Część II – obejmuje dostawę samochodu nr 2” – czytamy w ogłoszeniu przetargowym zamieszczonym na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. – „Podstawowe wymagania dla obu samochodów:

1) rok modelowy 2020

2) samochód musi być:

– fabrycznie nowy,

– nieuszkodzony,

– sprawny technicznie (posiadać ważne badania techniczne co najmniej na 3 lata),

– posiadać książkę pojazdu i homologację,

– nigdzie wcześniej nie rejestrowany.

3) maksymalny przebieg samochodu – 50 km,

4) ponadto Wykonawca udzieli, licząc od daty przejęcia dostawy przez Zamawiającego protokołem zdawczo-odbiorczym:

a)minimum 24-miesięcznej gwarancji na silnik i podzespoły mechaniczne (bez limitu kilometrów) – Wykonawca może uzyskać dodatkowe punkty za udzielenie dłuższej gwarancji, zgodnie z rozdz. XIX SIWZ „Kryteria i tryb oceny ofert”.

b) minimum 10-letniej gwarancji na perforację nadwozia” – czytamy dalej.

Co najmniej dziwnie, ale na pewno mało etycznie wygląda to ogłoszenie w sytuacji, kiedy wszyscy mieszkańcy słyszeli o konieczności zaciskania pasa. Już wiadomo, że drożej zapłacimy za parkowanie w płatnej strefie parkowania i wiadomo, że wzrosną podatki od nieruchomości. Przed nami natomiast podwyżka cen biletów BKM i szykowana jest kolejna podwyżka za odbiór odpadów.

W tej sytuacji, tym bardziej trudno jest zrozumieć, dlaczego mieszkańców obciąża się dodatkowymi kosztami, kiedy w urzędzie na własne potrzeby i wygody, pieniędzy jakoś nie brakuje. Jak prezydent w ogóle zamierza wytłumaczyć białostoczanom, że trzeba oszczędzać, że sytuacja finansowa miasta jest zła, kiedy jednocześnie nie widać w żadnym momencie, aby sam zechciał oszczędzać na własnych potrzebach i podległych mu pracownikach? I zastanawiamy się, czy w tej sytuacji, nie wydaje się jednak prawdziwe powiedzenie, że władza zawsze się wyżywi?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Źródło: ddb24.pl

Dodaj komentarz